Informacje:)

24.09.2018r.

Walczę z brakiem weny i czasu. Gdy tylko uda mi się stworzyć coś czadowego:P na pewno powrócę:D
Trzymajcie kciuki za szybki powrót:D Bo to na pewno nie koniec:D
Buziaki:*

16 stycznia 2016

Rozdział 7



W głębi serca
Po drugiej stronie lustra



Kolejne pukanie do drzwi przyprawiło chłopaka o mdłości, rozejrzał się dookoła, przetrząśnięcie wszystkich półek w poszukiwaniu ucieczki nie wydawało się teraz zbyt dobrym pomysłem.
Przemył twarz zimną wodą i popatrzył w lustro, kropelki wody spływały mu po bladych policzkach, a zaczerwienione oczy wcale nie dodawały mu uroku. Rozległo się kolejne pukanie do drzwi.
- Sanji, wyłaź, to nie jest śmieszne...
Chłopak obejrzał się na drzwi, cała ta sytuacja była jak najgorszy z koszmarów. Wiedział, że musi szybko coś wymyślić, by wrócić do normalnego świata. Nie mógł sobie pozwolić, by zbyt długo zostawać w tym dziwnym miejscu.
- Otwieraj, kurwa! - Zoro zadudnił w drzwi z taką siłą, że omal nie wypadły z zawiasów.
-  Uspokój się, kretynie! Tak mu nie pomożesz...
Do Sanjiego doszedł wściekły głos Nami-san, zamrugał kilkakrotnie, dalej wpatrując się w drzwi. Przełknął ślinę, w końcu musi coś zrobić, bo siedzenie w jednym miejscu niczego nie zdziała. Zrobił kilka pewnych kroków i z rozmachem otworzył drzwi, stając na wprost swojego koszmaru.
-  Czego, palancie?

                                              
Minęło kilka dni, odkąd znalazł się w tym pokręconym świecie, a powrót wydawał się dalszy niż bliższy. Sanji siedział na kanapie z papierosem w ustach i po raz kolejny przeglądał album ze zdjęciami, który przyniósł mu Luffy. Pobyt w tym miejscu nie wydawał się już tak straszny jak na początku. Nadal nie był pewny, czy ktoś mu uwierzył, pomijając Luffy’ego, a mieszkanie z glonem było irytujące i dziwne. Plusem jednak było to, że prawie cały czas był poza domem, a przekonanie go do swojej racji było chyba niemożliwe.  Chłopak popatrzył na zdjęcie jego i Nami, uśmiechnął się pod nosem, ich piękna nawigatorka jest cudowna w obu światach. Sanji zaciągnął się dymem i odłożył album, wypuszczając kojący dym z ust. Kolejne zdjęcia przedstawiały jego razem z Luffym, Acem i jakimś blond chłopakiem, pozujących wesoło do zdjęcia na tle zamkniętej restauracji.
- Mam już dość - Nie wiedział nic prócz tego, że znalazł się tu w jakiś magiczny sposób i to na pewno wina tego wielkiego zwierciadła. Vivi-chan i Nami-san były na tyle miłe, że zabrały go jeszcze dwa razy do tego muzeum, ale po godzinach spędzonych na wpatrywaniu się w lustro odkrył tylko tyle, że straszny z niego chuderlak. To ciało było mniej umięśnione i stanowczo słabsze niż jego własne, ale w każdym innym calu wyglądał identycznie, pomijając tę śmieszą fryzurę, której nijak nie potrafił ułożyć. Chłopak rozłożył się wygodnie na kanapie i zapalił kolejnego papierosa. Miał nadzieję,  że jego przyjaciele nie popłynęli bez niego w dalszą podróż i spróbują go jakoś stąd wyciągnąć.
 Jego wzrok po raz kolejny zatrzymał się na zdjęciu w ramce stojącej na szafce.
- Boże, jak to jest w ogóle możliwe - Sanji starał się wyrzucić ze wspomnień to przyjemne uczucie, które poczuł, gdy zielonowłosy go dotknął. A tym bardziej to, co poczuł, kiedy mężczyzna próbował go zaciągnąć do „ich” sypialni, nim oczywiście się obraził i przestał odzywać.
Z zamyślenia wyrwał go dzwonek do drzwi, wstał i pobiegł w ich stronę, szybko je otwierając.
 - Witaj, moja piękna. - Uśmiechnął się zniewalająco i otworzył szerzej drzwi, by wpuścić dziewczynę.
- Cześć, jak się dziś czujesz? - Nami weszła do środka, rozglądając się - Jesteś sam?
- Już nie, moja bogini...herbatkę? Może jakąś przekąskę? - Sanji zaczął naskakiwać koło niej.
- Tak, poproszę. - Nami zdjęła buty i weszła do salonu, w którym można było wyczuć smród papierosowego dymu. Blondyn od razu pobiegł do kuchni, by po chwili pojawić się z owocową herbatą i ciastem domowej roboty.
- Nie rozumiem, jak Zoro może cię zostawiać na tak długo samego - Nami wyglądała na bardzo wkurzoną.
- Jestem nie z tego świata, a nie małym dzieckiem, nie potrzebuję niańki...
Nami zaśmiała się pod nosem, ze swojej torebki wyjęła pomarańczowego laptopa i włączyła go.
- Obiecał nam, że się tobą zaopiekuje...
 - A ty byś nie mogła, o moja bogini? - Sanji popatrzył na nią zniewalająco.
- Nie...wracając do sprawy, po naszej ostatniej wizycie w muzeum pochodziłam trochę po internecie, szukając jakichś informacji.
- Moja cudowna! - Sanji szybko usiadł obok niej, mało dyskretnie zaglądając jej w dekolt.
- Nie gapiłeś mi się na cycki, odkąd spiknąłeś się z Zoro...- Uśmiechnęła się lekko na wspomnienie szkolnych czasów. - Więc przestań, bo to strasznie dziwne. – Dodała, udając zagniewaną. Włączyła kilka stron i podała mu laptopa.
- Powiedz mi, jak to w ogóle możliwe...albo nie, nie chcę wiedzieć, mam ważniejsze rzeczy na głowie... - Zaczął przeglądać strony z zaciekawieniem i nadzieją na rozwiązanie zagadki.
- Sama nie wiem... Na początku za sobą nie przepadaliście...a ty zachowywałeś się tak jak teraz, kochałeś dziewczyny...słuchaj, a może to jakiś rodzaj amnezji? W końcu porządnie walnąłeś...- Nami patrzyła na niego z nadzieją, że to wszystko okaże się jednak jakimś głupim żartem, bądź szokiem powypadkowym.
- Ja też bym chciał, moja kochana Nami, żeby to były jakieś żarty, ale już wam tłumaczyłem, że im dłużej ja jestem tutaj, tym dłużej wasz przyjaciel jest w moim świecie... w którym jest pełno różnych dziwnych rzeczy i osób. - Chłopak przeglądał uważnie strony, by przypadkiem niczego nie pominąć.
Nami westchnęła i dojadła przepyszne truskawkowe ciasteczko, próbując przekonać samą siebie, że jej przyjaciel nie zwariował. Wyobrażanie sobie tego cudacznego świata, o którym im opowiadał, było trudne.
- Znalazłem! - Sanji pokazał dziewczynie obrazek ilustrujący zwierciadło, które widział w obu światach.
- No to czytaj na głos, chcę to usłyszeć...- Dziewczyna sięgnęła po kubek, wiedząc, że to jest jego ostatnia szansa, by ich przekonać do tego absurdu.
- Zwierciadło „Czasu” według Legend zostało stworzone przez Czarodzieja Merlina w podarku dla swojego drogiego przyjaciela. Lustro miało ukazywać ludzi żyjących w równoległych światach. Po wielu latach korzystania z lustra, przyjaciel czarodzieja zapragnął czegoś więcej. Chciał poznać osoby, które podglądał przez wiele lat. Poprosił więc przyjaciela o ostatnią przysługę i możliwość swobodnego przemieszczania się między światami. Merlin więc rozdzielił zwierciadło i umieścił drugą połowę w wybranym świecie, co miało stworzyć portal pomiędzy światami.
Naprawdę wiadomo tylko, że Zwierciadło liczy sobie kilka wieków i towarzyszą mu niewytłumaczalne historie. Ostatni posiadacz owego przedmiotu zamieszkały we Francji ponad pięćdziesiąt lat temu oszalał niedługo po zakupie Zwierciadła. Zawzięcie twierdził, że znalazł się nie w swoim świecie. Rodzina umieściła go w zakładzie zamkniętym, w którym zmarł kilka lat później.
Obecnie Zwierciadło znajduje się w Muzeum Narodowym w Japonii.
Sanji popatrzył na Nami z niepewną miną.
- Teraz mi wierzysz?
- Tak... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz